JAK SIĘ ODKRYWA DINOZAURY
Szkielety wielkich gadów znajdowano już bardzo dawno. Ludzie uważali je za kości legendarnych smoków. Przełom nastąpił w 1822 roku, gdy żona lekarza Gideona Mantella - Mary Ann znalazła zęby jakiegoś dziwnego zwierzęcia. Gideon Mantell wpadł na trop dinozaura, gdy zobaczył zakonserwowaną iguanę. Zauważył, że ząb należał do ogromnego, strasznego, pradawnego gada. Nazwał go "ząb iguany"- Iguanodont. Wykonał szkic - wyobrażenie tej bestii na podstawie znalezionych szczątków - co prawda naszkicował o wiele za długi ogon, a na czubku nosa umieścił kciuk, ale i tak był wspaniałym prekursorem paleontologii. Iguanodont jest jednym z pierwszych odkryć z dziedziny dinozaurów.
WYDOBYWANIE SZCZATKÓW DINOZAURÓW
Odkrywanie szkieletów dinozaurów to niezwykle długa, żmudna, a zarazem prawie detektywistyczna praca. Pierwszą czynnością jest odnalezienie skał pochodzących z okresu dinozaurów. Są to najczęściej piaskowiec lub mułowiec. Szkielety znajdują się najczęściej w kopalniach, kamieniołomach, korytach rzek.

Aby dostać się do szkieletu, trzeba czasami wysadzać wiele ton skał. Można wysadzić jednak tylko górne warstwy, aby nie uszkodzić kości. Później zaczyna się żmudne wydobywanie skamieniałości za pomocą młotków, dłut, a nawet wierteł dentystycznych. Po wydobyciu kości oczyszcza się z ziemi, kamieni i dla wzmocnienia smaruje specjalnym klejem. Później, przed zdjęciem szkieletu ze skały, fotografuje się dinozaura, co czasem pozwala naukowcom w laboratorium dowiedzieć się, w jaki sposób zginęło zwierzę. Następnie kości smaruje się gipsem lub owija pianką, bandażami czy też bibułą, co pozwala dowieźć szkielet nienaruszony do laboratorium. Później każda kość zostaje skatalogowana, co pozwala na prawidłowe złożenie szkieletu. Na sam koniec bada się otoczenie dinozaura, aby nie dopuścić do opuszczenia kości z innego szkieletu mogącego leżeć w pobliżu.